wtorek, 8 marca 2016

Ross Poldark na dzień kobiet

TVP mnie zaskoczyło. Gdy oglądałam pierwszy odcinek "Poldarka" nawet nie wiedziałam, że to produkcja BBC. Tak się składa, że bardzo, bardzo lubię ich adaptacje angielskich powieści. Moim faworytem jest "Duma i uprzedzenie" z 1995 r. Mam ją na dvd i często włączam podczas prasowania :) 
Wracam jednak do "Poldarka". Serial jakoś specjalnie mnie nie wciągnął, bo nie umiem oglądać uważnie. To coś mówię, to sprawdzam jakąś informację w internecie, to idę coś przekąsić (najczęściej). Tak było do momentu, kiedy zobaczyłam scenę z grą w karty. Stresującą i wkurzającą. Pomyślałam sobie wtedy, że może ten Poldark nie jest taki zły?





"Ross Poldark", autor: Winston Graham

Wkrótce odkryłam, eureka!, że Graham Winston, czyli autor przygód o Rossie Poldarku, napisał aż 12 książek o jego losie. Niestety, w Polsce ukazała się dopiero pierwsza z nich. Druga wyjdzie w maju. Będę czekać latami jak na kolejne książki o Harrym Potterze. 
Rossa Poldarka poznajemy w niezbyt miłym momencie jego życia. Wraca do domu z wojny, dowiaduje się, że jego ojciec umarł, posiadłość jest w ruinie, kopalnia, którą odziedziczył, do niczego się nie nadaje. No i najgorsze, dziewczyna, która obiecała, że będzie na niego czekać, zaręczyła się z jego kuzynem. Tadaaam, niespodzianka! Ross zastanawia się, czy nie wziąć kasy, którą proponuje mu stryj i nie wyjechać, ale na szczęście to silny charakter. Postanawia zostać w Kornwalii i odbudować swoje życie. Do pomocy ma dwoje służących, najbardziej leniwych na świecie i wypijających jego zapasy rumu. Wkrótce zatrudnia nową pomoc kuchenną, Demelzę. Dziką dziewczynę z charakterem, która zakochuje się w swoim panu (co wcale nie jest takie dziwne).
Jeśli nie jesteście fanami kopalni to książka może was chwilami nudzić - o górnictwie pisze się w niej całkiem sporo. Ja zwykle nie lubię takich opisów, ale nie ciągnęły się one specjalnie. Wiadomo, że z największą niecierpliwością czekałam na wątki miłosne. Widziałam wcześniej serial, więc mogłam przewidzieć, co się wydarzy, ale wcale mi to nie przeszkadzało.



Ross zżywa się z Demelzą i w pewnym momencie nawet ją poślubia, ale nie oznacza to, że zapomniał o swojej dawnej miłości, Elizabeth. Strasznie mnie to irytuje i myślę sobie: Człowieku, co ty robisz? Nie widzisz, że Demelza jest o wiele, wiele lepsza? On jednak w ogóle mnie nie słucha. Niby kocha jedną, niby zapomniał o drugiej, a jednak wciąż się między nimi plącze.



Serial oparty jest na dwóch pierwszych książkach Winstona Grahama. Ja miałam możliwość przeczytania tylko jedną, ale z niecierpliwością czekam na kolejną. Kibicuję Demelzie, choć wiem, że nie będzie miała łatwo.
Jeszcze jedna sprawa. Moim ideałem literackim jest Rhett Buttler i zawsze do niego porównuję inne postaci. Czy Ross mi go przypomina? Trochę tak. Jest niepokorny, zbuntowany, ale kiedy chce  potrafi być czarujący. Ma ironiczne poczucie humoru, co uwielbiam. Jednak jak dla mnie jest troszeczkę zbyt dziki, cokolwiek to znaczy :) Może się zmieni? Zobaczymy. Przede mną jeszcze jedenaście historii.



PS Piękna sceneria i niczego sobie Poldark! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz