W niedzielne popołudnie nudziłam się jak mops. Czas płynął powoli, sekundy upływały jak godziny, a ja miałam przy sobie tylko jedną książkę. Sięgnęłam więc po nią i na początku wcale nie narzekałam. Po paru stronach jednak zaczęłam żałować, że nie wybrałam czegoś innego. Z braku laku zmuszona byłam pozostać w świecie pszczół.
"Rozważała dokładnie, od kiedy książki i słowa zaczęły znaczyć nie tylko to, co znaczyły, lecz wszystko"
środa, 13 maja 2015
piątek, 8 maja 2015
Czas zstąpić do piekieł
Minęły już lata, odkąd czytałam Dana Browna. Gdzieś w gimnazjum sięgnęłam po Kod Leonarda da Vinci, a później szukałam wszędzie spisków (prawie jak niektórzy politycy). Teraz nie jestem już taka buntownicza, jednak gdy zobaczyłam w bibliotece Inferno, natychmiast je wypożyczyłam. Po raz kolejny zostałam rzuca w wir tajemnic.
czwartek, 7 maja 2015
Książka mojego pokolenia
Hogwart
zawsze na mnie czeka
Pamiętam
ten dzień bardzo dobrze. Siedziałam w domu z ospą i nudziłam się okropnie, gdy
moja siostra podsunęła mi książkę z ciemnowłosym chłopcem na okładce. Miałam
dziesięć lat i nie wiedziałam, że wraz z
pierwszymi stronami wkraczam w nowy, zupełnie inny świat. I że tak bardzo mi
się w nim spodoba.
piątek, 1 maja 2015
Poznajmy kapitana
Pozostaję w dawnym świecie Jane Austen. Całkiem mi tu przyjemnie, chociaż szczerze wątpię, czy przeniosłabym się na stałe.
W ubiegłym tygodniu sięgnęłam po Perswazje. Poznałam Anne Elliot i kapitana Wentwortha. Fajnie. Bo która dziewczyna nie chciałaby spotkać kapitana? :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)