Tak, wiem, że mamy XXI wiek, że nie pisze się już listów ani nawet mejli, tylko esemesy; że pokonuje się tysiące kilometrów w parę godzin, a nie w kilkadziesiąt dni; że nie pali się w kominkach tylko korzysta z odnawialnych źródeł energii. Wiem. Ale i tak nadal uwielbiam przenosić się w przeszłość za sprawą starych książek. Po co sięgnęłam ostatnio? Po "Jane Eyre".
"Rozważała dokładnie, od kiedy książki i słowa zaczęły znaczyć nie tylko to, co znaczyły, lecz wszystko"
piątek, 12 czerwca 2015
czwartek, 11 czerwca 2015
Oświadczyny i pogrzeby
Dawno mnie tu nie było :) Ale na szczęście semestr się kończy, w indeksie pojawia się coraz więcej wpisów, a praca licencjacka złożona już w dziekanacie i pozostaje mi tylko czekać na obronę, żeby zdobyć w końcu wyższe wykształcenie :)
Mam wreszcie czas na czytanie książek, które sama sobie wybrałam, a nie miliona nudnych tekstów, które muszę ogarnąć na zajęcia. Więc czytam powieści z dawnych lat.
Jedną z nich była mająca piękną okładkę książka "Północ i Południe".
Subskrybuj:
Posty (Atom)