poniedziałek, 26 stycznia 2015

Jak w niebie...

"Zagubione niebo" Katarzyny Grocholi przyniosła ostatnio z biblioteki moja mama (bo zawsze poluje na nowości i wciska pani karteczki z tytułami, które koniecznie chcemy przeczytać). Długo się za tę książkę zabierałam, aż wreszcie któregoś dnia, zastanawiając się, czy powinnam zrobić coś na uczelnię, czy poświęcić "chwilę" na odpoczynek, zajrzałam do szafki i ją wyjęłam.

This is me. Is this real?

Cześć!
Mam na imię Gosia, jestem już bardzo stara (chociaż nadal mam się za nastolatkę) i lubię czytać książki. Brzmi strasznie nudno, wiem.
Gdy parę lat temu, w pierwszej klasie liceum, pani od polskiego pytała nas po kolei, czy czytamy, odpowiedziałam, że tak, oczywiście, a dziewczyna siedząca za mną pomyślała, że jestem typową kujonką i z miejsca mnie znienawidziła.
To śmieszne, bo później całkiem się polubiłyśmy, chociaż Agata do dzisiaj twierdzi, że "ze mną nie można żyć" (to chyba dlatego, że opowiadam jej nieśmieszne żarciki, gdy próbuje się uczyć albo PRACUJE NA KOMPUTERZE).
Wracając do tematu. Ja naprawdę lubię czytać i zazwyczaj tak spędzam swój wolny czas - z książką i słodyczami. Nie opanowałam jeszcze czytania w tramwajach, bo wkurzają mnie ludzie zaglądający ci przez ramię (nie, żebym sama tego nie robiła).
Od ubiegłego roku prowadzę licznik przeczytanych książek i przez te dwanaście miesięcy pochłonęłam ich ponad osiemdziesiąt. Chciałabym więcej, ale nie samymi przyjemnościami człowiek żyje i jako studentka muszę czytać też różne mniej ciekawe rzeczy (wiecie, te niekończące się teksty napisane ósemką z mnóstwem trudnych słów, które nie mają większego sensu).
Pomyślałam więc sobie, że skoro czytanie to coś, co bardzo, bardzo lubię, a pisanie też idzie mi dosyć łatwo, to może powinnam to połączyć.
I oto jestem.
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudzę. Bo nie mam zamiaru zamieszczać tutaj typowych recenzji. Raczej to, co akurat przyjdzie mi do głowy (a w mojej głowie jest mnóstwo różnych pierdół, o których nie myślą normalni ludzie).
Życzę sobie sama wytrwałości, bo z tym u mnie krucho.

Let's start!